Super Mario Bros (with Luigi)

Tuesday, May 22, 2007

Hedge Founds czesc 2

Na rynku pochodnym takze mozna reasekurowac ryzyko. A animatorzy rynku przynajmniej wedlug podrecznikow zachowuja pozycje gama i delta neutralne czyli nie traca i nie zarabiaja na zmianach kursu lecz np na uplywie czasu - w podobny sposob jak ubezpieczyciele. Rozumien ze produkty ustrukturyzowane moga doprowadzic banki do klopotow ale wynika to raczej z ogolnej zasady nie rozumiesz to nie ruszaj. Tak jak trudno sobie wyobrazic zycie bez firm ubezpieczeniowych tak samo trudno sobie wyobrazic obecny rynek bez HF. Instrumenty pochodne sluza do zabezpieczanie cedowania na kogos ryzyka kursowego i np zabezpieczania dochodowosci dzialnosci ekonomicznej. Kto ma stawac po drugiej stronie kontraktow tak duzych przedsiebiorstw jak KGHM przeciez nie ja czy Pan.
Trzeba zrozumiec ze bez plynnosci na rynku praw pochodnych dzialanosc wielu przedsiebiorst byla by poddana zbyt silnym wachania. Chyba ze jest sie rolnikiem wtedy wystarczy sie poplakac i Jedrus da.
Mam pytanie czy firmy ubezpieczeniowe maja obowiazek sie reasekurowac i do jakiego procenta swego wlasnego ryzyka? A czy firmy reasekurujace rowniez maja obowiazek sie re-reasekurowac? Wiekszy kataklizm zniszczy kazdy system ale nie jest to prawda wylacznie dotyczaca HF.
Pytanie o regulacje dzialanosci HF pozostaje otwarte.

Komentarz do strajku lekarzy

Za onet.pl

" Przecietne miesieczne wynagrodzenie urzednika bez wyzszego wyksztalcenia w NFZ w IV RP wynosi 5248,50 zl. Lepper zarabia miesiecznie 28350,00 zl. Ja ze specjalizacja z neurochirurgii po 14 latach pracy mam na reke 1890,50 zl. Koniec komentarza.

~CHIRURG, 22.05.2007 06:27 "

Monday, May 21, 2007

Rozwazania na temat Hedge Founds (HF)

0) Mozna zapytac czy zyski HF sa jedynie chwilowym szumem ktory wczesniej czy pozniej musi sie zzerowac czy moze w ich dzialaniu jest jakas wartosc dodana ktora powoduje ze wypracowuja one swoj dochod.

1) Myslac logicznie (co nie zawsze oznacza prawidlowo) twierdzi sie ze wartoscia dodana HF jest produkowanie plynnosci. Patrzac na wykres historyczne wykresy DJ industrial widac ze lokalna krotko-okresowa zmiennosc zmniejsza sie ze wzrostem plynnosci. Tak wiec obecnosc HF przyczynia sie do zmniejszenia zmiennosci.

2) Jesli ktos z was widzi zagrozenie stabilnosci finansowej w HF dlaczego nie widzi jeszcze wiekszego zagrozenia w firmach ubezpieczeniowych. One rowniez sa -powiazane z bankami i systemem finansowym -eksponowane sa na ryzyko ktore przeniesione jest na nie moca umowy z klijentem.

3) Bedac ubezpieczycielem na florydzie trzeba wiedziec jak obliczac ryzyko. Ubezpieczycielem takim jest np Warren Buffet i pomimo gargantuicznych wyplat wypracowuje zysk ze swoich inwestycji w firmy ubezpieczeniowe. Czyli jesli ktos np HF odrobil lekcje to jest w stanie sie zabezpieczyc przed katastrofalnymi przesunieciami cen tak samo jak firmy ubezpieczniowe zabezpieczaja sie przed katastrofalnymi przesunieciami domow plyt kontynentalnych itp. Choc zawsze mozliwa jest katastrofa wieksza niz mozliwosci buforowania to jest to cecha nie wylacznie HF ale ogolnie zycia.

jeszcze jedna uwaga na marginesie HF moga czerpac zysk takze z braku ruchu cen i dlatego teza o tym ze obecnosc HF powoduje nasilenie naturalnych ruchow cen mozna uznac ze niekoniecznie sluszne.

Wednesday, May 16, 2007

Nieskorelowane produkty inwestycyjne

Jesli szukac czegos nieskorelowanego to superfound chyba poodejdzie.
Ciekawym faktem jest ze podczas kryzysu lat 20 uwazano ze jedna z przyczyn krachu na gieldzie byla mozliwosc skladania zlecen przez telefon. Wszyscy wiemy posteriori ze przyczyny byly glebsze i fundamentalnie poziomy cen z lat 20 byly nie do utrzymania. Ciekawsze niz rozwazania na temat technicznej strony przebiegu przyszlego krachu (np automatyka zlecen) wydaje mi sie zastanowienie nad tym gdzie obecnie jestesmy i czy dzisiejsze ceny sa do utrzymania.
Zwyklo sie uwazac ze kupujac firme (czy jej czesc) kupujemy nie tylko przedniot ale takze placimy premie za jej przyszle zyski. Obecny poziom wykozystania srodkow produkcji ~83% pozostawia nie wielki margines do szybkich wzrostow zyskow. Jesli potencjalny przyszly rozwoj wymagac ma wyzszych nakladow (inwestycje itp) to musi to byc odpowiednio zdyskontowane nizsza cena. C/Z na polowe may na wig20 to 23. Historycznie c/z jest najwyzsza od 3 lat.
Jako osoba ktora lubi kupowac tanio zarowno przednioty jak i firmy (zeby nie powiedziec skapa) cieszybym sie gdyby c/z spadl do powziomu ~13, jak mialo to np. miejsce w maju zeszlego roku.
Popatrzec mozna tez na wartosc ksiegowa firm w wig20 (http://stooq.com/q/?s=pl_bv&d=20070515&c=3y&t=c&a=lg)
Co bedzie w przyszlosci nie wiadomo ale czasem warto poczekac z kupowaniem na promocje.
Jesli chcesz cos kupowac to pamietaj ze cena tez gra role. Mercedes jest dobrym samochodem ale jesli ktos proboje ci go sprzdac za 4x jego wartosci to nie jest to dobry interes.

Thursday, March 29, 2007

Podwyzszenie rantingu kredytowego polski

Agencja ratingowa Standard&Poor's podniosła rating zadłużenia zagranicznego Polski do A "minus" z BBB "plus", a także w walucie krajowej do A/A-1 z A-/A-2 - podał S&P w czwartkowym komunikacie.
Rating krótkoterminowy dla zadłużenia w walucie zagranicznej został potwierdzony na poziomie A-2. Perspektywa ratingu jest stabilna.

"Podwyższenie ratingów odzwierciedla silne perspektywy wzrostu gospodarki, który pozostał niezależny od sytuacji politycznej. Dodatkowo rating wspiera zróżnicowana i ciągle rozwijająca się gospodarka" - powiedział cytowany w komunikacie analityk S&P Kai Stukenbrock. Zagrożeniem dla ratingu jest sytuacja polityczna, która utrudnia przeprowadzenie strukturalnych reform, wysoki poziom długu publicznego i nadal wysokie, choć dynamicznie spadające, bezrobocie.

"Perspektywa ratingu mogłaby być zmieniona na pozytywną w przypadku zaprezentowania przez rząd przejrzystego i wiarygodnego planu obniżenia deficytu fiskalnego i poziomu długu. Natomiast presja na obniżenie ratingu mogłaby się pojawić, gdyby wpływ populistów na rząd i brak stabilności politycznej zaowocował pogorszeniem stanu finansów publicznych, zwiększeniem długu i niekorzystną sytuacją gospodarczą" - powiedział także Stukenbrock.

S&P ocenia, że wzrost gospodarczy w latach 2007-2010 wyniesie średnio ok. 5,6 proc. bez naruszania stabilności sytuacji gospodarczej.

Wejście do strefy euro, zdaniem agencji nastąpi w 2012 roku.

Według ekonomisty BZ WBK Piotra Bujaka podwyższenie ratingu, to słuszna decyzja. "Standard&Poor's miała najgorszą ocenę naszego kraju w porównaniu do innych agencji, a to było nieuzasadnione, patrząc na ratingi krajów regionu. Nowa ocena jest bardziej adekwatna do sytuacji, odpowiada fundamentom polskiej gospodarki: wysoki wzrost, mały zakres nierównowagi w zakresie finansów publicznych" - powiedział Bujak.

Z Bujakiem zgadza się ekonomista Banku Miellenium Grzegorz Maliszewski. "To jest bardzo pozytywna informacja, docenia bardzo dobre fundamenty polskiej gospodarki, które były przesłanką do jej podjęcia" - powiedział.

Dodał, że wzrost gospodarczy ma charakter zrównoważony. Wzrost inwestycji pozwala oczekiwać, że także w kolejnych kwartałach wzrost gospodarczy będzie silny.

"Ponadto pierwsze miesiące tego roku pokazały, że nie ma problemu z realizacją budżetu i z tej strony nie grożą nam żadne napięcia. To wszystko skłaniało do podniesienia ratingu, które docenia fundamenty polskiej gospodarki, na tle naszego regionu wypadającej pozytywnie" - mówił Maliszewski.

Decyzja S&P to także następstwo wcześniejszego podwyższenia ratingu Polski przez agencję Fitch".

Decyzja ta natychmiast wywołała umocnienie złotego oraz wzrosty na warszawskiej giełdzie. Kurs USD/PLN spadł z poziomu 2,9070 przed ukazaniem się informacji o wyższym ratingu do 2,8956 zł, natomiast kurs EUR/PLN spadł z 3,8800 do 3,8655 zł. Spadek ten przełożył się też na umocnienie węgierskiego forinta.

Podobnie zdecydowanie na decyzję Standard & Poor`s zareagowała giełda. Indeks WIG20, grupujący duże spółki, dynamicznie ruszył do góry powiększając wzrosty z +0,4 proc. do +1,67 proc. O godzinie 14:12 indeks ten testował poziom 3491 pkt. wobec 3441,93 pkt. wczoraj na zamknięciu.

Saturday, March 17, 2007

Makroekonomia March-2007

Przeczytalem dzisaj artykul gadomskiego w gazeta.pl co ciekawe komentarze do niego okazyly sie duzo siekawsze niz sam artykul.
Widac ze pare osob odrobilo zadanie domowe z makroekonomi. Od siebie jeszcze bym dodal ze nalezy pamietac o demografi. Chiny indie maja obecnie zblizajaca sie fale kilkudziesieciu milionow ludzi dochodzacych 25 lat i beda oni chcieli kupowac produkty i uslugi. W usa demografia do 2011 nie wyglada najlepiej a na temat europy nie orientuje sie w konkretnych liczbach ale jesli dobrze pamietam najwieksza niemiecka gospodarka ma gwaltownie starzejace sie spoleczenstwo ktore na dodatek ma przestarzaly bismarkowski system emerytalny.
Ponizej zamieszczam wybrane komentarze.

----------------------

Wszelkie ostatnie ozywienia na gieldach sa w duzej mierze sprzegniete z sukcesami japonskiej gospodarki, ktora w koncu ozyla. Przypomina sie, ze to druga gospodarka swiata, a wzrost tam to ostatnio 5,5%. jest obecnie bardziej innowacyjna niz Stany, wiec to oni moga pociagnac gospodarke swiatowa, zamiast USA.

----------------

Już obecnie wiadomo że PKB w Stanach znacznie się obniżyło i oby nie było gorzej.Uważam iż nie należy lekceważyc rynku chińskiego.Tam walczą z przegrzaniem swojej gospodarki,a i powolne jej schładzanie które obecnie sobie serwują oznacza przecież spadek zapotrzebowania na surowce.A tak gigantyczny rynek,musi oddziałowywać na gospodarkę światową.Dlatego prognozuje dla giełdy powolny długoterminowy tręd spadkowy.Nie jestem ekonomistą,ale takie są właśnie moje przemyślenia.

----------------

:) wiem, ze nic nie wiem, to prawda.

Gdybym wiedzial cos wiecej niz rynki, rynki bylyby nieefektywne. Rynki dosykontuja kazda nowa informacje, poki co nie ma informacji potwierdzajacej krach wiec nie ma krachu.

Ja sobie tylko spekuluje i stawiam pytania. Np, czy recesja w usa wywola wzrost bezrobocia ktory pociagnie za soba powazny kryzys systemu finansowego. Poziom zadluzenia gosp dom jest bardzo wysoki, wyzsze bezrobocie oznacza ze bardzo wiele kredytow nie zostanie splaconych co odbije sie na kondycji bankow. Jesli dojdzie do wiekszej utraty plynnosci wowczas sytuacja bedzie powazna.

Zagrozenie moze tez przyjsc z innej strony. Jesli kraje ktore lokuja duze pieniadze w usa, w dolarze, dojda do wniosku ze to sie nie oplaca wowczas usa moga miec duzy problem z obsluga dlugu. Na szczescie dojdzie wowczas do dalszego spadku dolara a to pomoze gospodarce. I taki scenariusz wydaje mi sie bardzo prawdopodobny: dalsze spadek dolara. Gorzej by bylo gdyby w jakims momencie te wszystkie azjatyckie gospodarki, opec i rosja, doszly do wniosku ze skoro dolar bedzie spadal to lepiej sie wycofac z dolara by obronic wartosc swych oszczednosci: paradoksalnie, nie obronia tylko wywolaja panike na ktora straca wiecej. No i oni to wiedza i tego nie zrobia, ale sytuacja jest napieta.

I trzecia sprawa tj jak zareaguja gospodarki rozwijajace sie na recesje w usa, zwlaszcza wowczas gdy ta recesja okaze sie glebsza i dluzsza. I jak zachowa sie gospodarka europejska. Moim zdaniem azja jest uzalezniona bardzo od koniunktury w usa. Ostatnio rzeczywiscie rosnie rynek wewnetrzny i popyt w chinach ale tak naprawde koniunktura zalezy bardzo od koniunktury na rynkach zbytu, w usa i europie. Mysle ze recesja w usa moze to diametralnie zmienic: tzn przez kilka lat rynki azjatyckie beda cierpiec z powodu braku koniunktury w usa i znajdzie to wyraz w przecenie na gieldach. Ale te gospodarki otrzasna sie bardzo szybko i stana sie wielkim rynkiem kierowanym popytem wewnetrznym, zdecydowanie mniej zalezne od koniunktury w usa czy europie. Co wiecej, niski kurs usd spowoduje ze dojdzie do reorientacji w handlu i to usa beda czerpaly z koniunktury w chinach. Ale wazne aby chinczycy odblokowali juana. Widac jak bardzo zalezy na ty amerykanom dzis, jest to jeden z ich priorytetow w polityce.

Ostatnia sprawa: co bedzie z europa. Europa jest w coraz lepszej kondycji. Widac efekty tej strategii lizbonskiej, to wciaz za malo ale przynosi efekty. Koniunktura w europie sr-wschodniej napedza rowniez stara europe. Euro wydane u nas produkuje kilka euro zwrotu, wydane w starej europie produkuje mniejszy zwrot. Fundusze strukturalne nie tylko sa dla nas dobre ale sa maja bardzo duzy wplyw na koniunkture w starej europie. Kiedys miala miejsce dyskusja w europie: strategia lizbonska czy fundusze strukturalne, na co przeznaczac pieniadze. Probowano obciac fundusze spojnosci na rzecz wzrostu wydatkow na innowacyjnosc. To byl wielki blad, pisal o tym podobnie Lewandowski kiedys: tak naprawde fundusze spojnosci powinny byc traktowane jako elementy polityki wzrostu innowacyjnosci. A jak zachowa sie europa gdy dojdzie do recesji w usa? Coz, mi sie wydaje ze nie zachowa sie tak jak w 29 roku - wowczas byla zniszczona wojna, kryzysami walutowymi lat 20 i uzalezniona od usa. Dzis nie. Jednakze moze miec wielki problem gdyby doszlo do odwrotu od dolara. Umocnienie euro z jednej strony daloby wielka przewage w polityce i gospodarce swiatowej, ale w tej chwili ta gospodarka jest wciaz za malo elestyczna - zalew pieniadza moglby jej zaszkodzic zamiast pomoc. Ale to juz sa zbyt dalekie spekulacje. Istotne jest to, ze europa nie zalamie sie raczej pod wplywem recesji w usa. Choc na pewno odczuje ja przez kilka lat, tak jak azja.

a co do Polski: nasze wskazniki wygladaja lepiej niz super, az brak mi wlasciwego slowa:)

Co nie znaczy ze nie grozi nam wielka korekta na gpw. Ale to wszystko zalezy od koniunktury w europie. Jesli europe stac bedzie na utrzymanie funduszy strukturalnych to sobie poradzimy. Oczywiscie ze recesja w usa wywola gleboka korekte i u nas. Indeksy gield na swiecie sa bardzo mocne skorelowane i zadne dane makro tego nie zmienia. Ale po paru latach (1-2) nasze indeksy wroca do poziomu sprzed korekty jesli nie dojdzie wielkiego kryzysu (a powyzej napisalem
ze na to sie nie zanosi nawet gdyby na wiele lat usa mialo sie pograzyc w bardzo powaznej recesji - recesja pewnie bedzie ale jak gleboka i dluga nie wiadomo). Moim zdaniem wiec moze dojsc do dlugiej recesji w usa ale reszta swiata wyjdzie z niej szybko. My tez.

I jedna uwaga jesli chodzi o polska gielde: u nas, dzieki naszym politykom glownie, gielda ma jeden wielki problem - coraz wieksze fundusze, za malo spolek. Zahamowano prywatyzacje w najlepszym roku koniunktury - to jest najgorszy blad rzadu.

Przez ostatnie lata OFE pchaja do gory indeksy. Coraz wieksze skladki, coraz wieksze fundusze wpychane sa na gielde i winduja ceny. Od 2009 OFE zaczna wreszcie wyplacac - to bedzie pierwszy sygnal do przeceny (oczywiscie przyjdzie wczesniej, pewnie juz w polowie tego roku).
Wielkim bledem bylo to, ze na gielde nie wpuszczono spolek. Wielka ulga dla gieldy byla prywatyzacja (czesciowa) pko. Wejscie MOL tez wynikalo z tego ze latwo pozyskac na polskiej gieldzie kapital.

Nonsensem ostatnich lat jest to ze wszyscy wiedza ze rosnie sklonnosc do inwestycji i zwiekszaja sie kapitaly inwestycyjne i ze moza i nalezy to wykorzystywac - z wyjatkiem rzadu, ktory tego wykorzystac nie chcial i nie chce. Tego rzadu do licha, bo poprzedni spal lub usypial innych by samemu krasc; ale w ostatnim roku jednak sie ocknal i zrobil cos dobrego. Ten zas przesypia najlepszy czas.

START

Wybralem ciekawy moment do startowania blog o inwestycja.
Przynajmniej bede mial o czym pisac :)